Bardzo... sympatyczną?! - jak dla mnie, szkatułkę udało mi się zrobić. Wydaje mi się trochę przesadzona kolorystycznie, ale może własnie w tym jej urok, że jest taka cukierkowa z tym różem:) .
Dziś w roli głównej wystąpi: AUDREY HEPBURN.
Co mi się udalo zrobić to cień Audrey - malując klejo-lakierem zauważyłam, że farba akwarelowa na nim nie chce zostawać, ale zabarwia lekko lakier. ponieważ podkład był akrylowy, a czarne cieniowanie robiłam akwarelą, rozwodniłam ją dość mocno, ponakładałam ją (naciapkałam :) ) i szybko starłam ręcznikiem papierowym - i taki to efekt mi się udało uzyskać.
Przypominam o zabawie w Robótkowe Euro! I tym które wyraziły chęć zabawy przypominam, że na maile z "arsenałem" czekam do 7 czerwca do godz 15.
A na koniec rododendrony!
To zdjęcie zrobiłam już dawno, ale zależało mi żeby zdążyć nim bzy przekwitną.
A drugi rododendron (a właściwie 4 krzewy) sfotografowałam dziś. Ciężko dziś było robić zdjęcia bo przechodziły strasznie ciemne chmury i co ustawiłam odpowiednie parametry w aparacie, to się pogoda zmieniała - za silne wiatry. Na górze krzewu widać amarantowe kwiaty - chyba sa najpiekniejsze, a jest ich najmniej i są z tyłu...
Pozdrawiam i dziękuję Wam, za wszystkie komentarze i bardzo miłe i ważne dla mnie słowa.
Dziś w roli głównej wystąpi: AUDREY HEPBURN.
Co mi się udalo zrobić to cień Audrey - malując klejo-lakierem zauważyłam, że farba akwarelowa na nim nie chce zostawać, ale zabarwia lekko lakier. ponieważ podkład był akrylowy, a czarne cieniowanie robiłam akwarelą, rozwodniłam ją dość mocno, ponakładałam ją (naciapkałam :) ) i szybko starłam ręcznikiem papierowym - i taki to efekt mi się udało uzyskać.
Przypominam o zabawie w Robótkowe Euro! I tym które wyraziły chęć zabawy przypominam, że na maile z "arsenałem" czekam do 7 czerwca do godz 15.
A na koniec rododendrony!
To zdjęcie zrobiłam już dawno, ale zależało mi żeby zdążyć nim bzy przekwitną.
A drugi rododendron (a właściwie 4 krzewy) sfotografowałam dziś. Ciężko dziś było robić zdjęcia bo przechodziły strasznie ciemne chmury i co ustawiłam odpowiednie parametry w aparacie, to się pogoda zmieniała - za silne wiatry. Na górze krzewu widać amarantowe kwiaty - chyba sa najpiekniejsze, a jest ich najmniej i są z tyłu...
Pozdrawiam i dziękuję Wam, za wszystkie komentarze i bardzo miłe i ważne dla mnie słowa.
Szkatułka fenomenalna! a ten róż dodaje uroku! pięknie i kwiatowo u Ciebie. Amarantowe kwiaty muszą być niesamowite! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitaj. Ostatnio z nie małym zawirowaniem związanym ze zniknięciem mojego bloga można mnie znależć pod adresem
OdpowiedzUsuńhttp://pracowniaromantyczneszydelko.blogspot.com/
powiadamiam wszystkich obsewujących mnie.
Jak się okazało straciłam kontakt ze światem ...
Pozdrawiam
Ślicznie kwitną Ci krzewy. A szkatułka ładna. Nie znam się na decupage ale mnie się podoba taka, jaka jest. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMarudzisz jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło:)
Fantastyczna Audrey...
OdpowiedzUsuńSzkatułka jak dla mnie rewelacja!
OdpowiedzUsuńJaaaaki rododendron....
Szkatułka świetna taka w stylu A. Warhol'a ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam rododendrony! Twoje są urocze, ale Ci ich zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńSzkatułka podoba mi się, jest śliczna!
Pozdrawiam:)))