Obiad prosty, szybki a jakże praktyczny! Mam taki dzień w tygodniu - środa - kiedy robię przegląd lodówki i szafek z zapasami - wyciągam wtedy wszystko co traci termin lub jest tego znikoma ilość. Planuję wtedy obiady " resztkowe" - na środę, czwartek i piątek. Ostatnio "zmarszczyły" mi się jabłka. Zaczęłam je przerabiać na mus - taki do jabłecznika, z większymi kawałkami. Czasem tak robię, że sobie zbieram po słoiczku małym jabłek, a potem do jabłecznika - kiedy już uzbieram większą ilość.
Jabłka się zaczęły prużyć, ja zaczęłam piec naleśniki... i tak jakoś wyszło, że jabłka znalazły się w naleśnikach... Jabłka prużyłam z dodatkiem cukru waniliowego i cynamonu, ale tylko dałam im zmięknąć, więc nie był to mus. Zużyłam przy okazji resztę śmietany kremówki i sos toffi. Ha! jeden obiad, a wykożystałam aż 3 "resztki" - nie wiem czy to normalne, ale po takim "resztkowym" obiedzie jestem taka z siebie dumna!, że umiem być taka zaradna :)
Bean: Cieszę się, żę podobają Ci się moje zdjęcia :) Zdolności kucharskie po Tacie jednak mam - jak zauważacie - to i może fotograficzne :0 - bo Tata swojego czasu - dość zamierzchłej młodości - był nadwornym fotografem Zdrowej Wody :) P.S. to ci od jednego hitu: "Piwo" :)
Guga, Eve-Jank, Anioły Anielki: Jest mi strasznie miło i cuję sie niesamowicie dowartościowana, że to moje pisanie i pstrykanie zdjęć "pożywieniu" nie idzie na marne i Ktoś zwraca na to uwagę :)
Ale ostatnio kusisz smakołykami!
OdpowiedzUsuńI jakie ładne zdjęcia :) tylko wyciągnąć rękę i się poczęstować ;)
Gratuluję zaradności i pomysłowości!!! Przepyszne rzeczy można u Ciebie napotkać!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na obiad. Ciągle kusisz przysmakami
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi smaka na całego, tymi słodkościami!!!! Pozdrawiam milunio.papa
OdpowiedzUsuń