Translate

09 października 2011

Podziękowania (czyli kartka, anioł i kompozycja kwiatowa).

Chłopcy od połowy września są już przedszkolakami. Są zadowoleni, bardzo im się podoba, zjadają wszystko (w przedszkolu nie ma kuchni, więc wszystko co im przygotuję to zjadają - a panie nic nie wyrzucają, nawet skórkę od chleba pakują z powrotem), są razem ze starszą siostrą w grupie, więc to za pewne im ułatwia. A Starsza Siostra spisuje się na medal! Pomaga braciszkom, opiekuje się nimi, a kiedy np idzie do koleżanki - zanim my odbierzemy chłopców, to prosi swoje koleżanki, żeby się chłopcami zaopiekowały. Julia pomaga też w rozróżnieniu chłopców. A ponieważ w przedszkolu mają jeszcze problemy który to Frank, a który Andy (tak przechrzciliśmy chłopców żeby łatwiej im było, ale w domu używamy imion Franek i Jędrek), a chłopcy robią sobie żarty i często się zamieniają :), zawsze wtedy mają taki specyficzny uśmiech na twarzy. Co dzień panie w przedszkolu zapisują sobie jaki kolor spodni ma Franek, lub jeśli są tak samo ubrani, piszą jaki kolor skarpetek mają, dobrze, że ich papciami w przedszkolu są sandałki... Jestem z całej trójki bardzo dumna!
I właśnie dlatego, powstały prezenty dla opiekunów chłopców, coś jak małe żłobki - we własnym domu kobieta, mężczyzna lub para - jak było w naszym przypadku, prowadzą małe żłobki dla 4 dzieci. 
Początkowo miałam plan zrobić aniołka, kupić kartkę i kwiatka. Ostatecznie jak zobaczyłam kartki, to stwierdziłam, że sama zrobię, a jak w kwiaciarni byłam, to nagle mnie olśniło, że po co mam płacić za takiego kwiata, jakiego mam w domu i to w ilości 2 dużych donic i 2 małych, i wciąż tworzą się nowe szczypki... Podpatrzyłam tylko w kwiaciarni, że fajnie takie kompozycje wyglądają w cynkowych doniczkach, ozdobione wywijaskami z drutu.
Więc zrobiłam, wszystko sama.
"Tak" - znaczy "dziękuję" - na kartkę nie miałam kompletnie pomysłu...

własnoręcznie napisane i wymyślone podziękowania, poprawione przez mojego nauczyciela, ale tylko zmienił jedno słowo i zakończenie, bo nie pisze się "med deres foraeldre" - z naszymi rodzicami, tylko "fra" - od naszych rodziców - tego to ja nie pojmę :)

aniołek taki jak poprzednie aniołki - Crystal, zapomniałam zrobić zdjęcie przed zapakowaniem, w rączkach ma kompozycję z małych różyczek, na agrafce, więc kiedy przyjdą święta, można odpiąć kwiatki i przypiąć np gwiazdki

i jeszcze kwiat, to bardzo wdzięczny kwiat, kwitnie cały rok, miałam jeden wielki kwiat, podczas rozsadzania na dwie doniczki powstały mi jeszcze dwie szczypki i jedna z nich tak właśnie wyrosła, a już teraz zauważyłam, że te dwa większe kwiaty mają kolejne szczypki - parapetów mi zabraknie!
I tak w taki właśnie sposób chłopcy powiedzieli "dziękujemy" swoim pierwszym "obcym" opiekunom. 
A najważniejsze jest to, że Joanna i Anders byli bardzo mile zaskoczeni i będą mieli pamiątkę na długie lata.
Pozdrawiam!

1 komentarz:

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)