Translate

08 listopada 2012

Gwiazdka - zawieszka na okno.

Jest dobrze, chyba już po wirusie - moje dzieciaki też tylko jeden dzień się męczyły. Dziś za to jestem obolała jak po jakimś ostrym treningu - wyleżałam się wczoraj, aż mnie kręgosłup boli od tego leżenia.... 
Ważne, że właśnie zjadłam śniadanko i  się przyjęło :)
Czas przedświątecznych przygotowań rozpoczęłąm. Na pierwszy ogień zajęłam się... wreszcie... bambusową obręczą i zrobiłam w niej gwiazdkę z białej bawełny ze srebrzystą nicią - niestety nie widać jej na zdjęciu. I tak wygląda moja zawieszka okienna :)
Póki co, zaczęłam przygotowywać drobne prezenciki  na świąteczne spotkanie w pracy. Muszę przygotować jeszcze jeden - ten największy i najbardziej pracochłonny, który będę robiła w dwóch egzemplarzach - od razu też dla mnie:) A potem pomyślę co jeszcze na święta zrobię, chyba dam sobie spokój z bombkami i aniołkami w tym roku - w zeszłym roku zrobiłam dość i moja choinka i okna nie pomieszczą już więcej. Może kilka na prezenty, albo na girlandę bo taka mi się marzy, ale to jak znajdę czas. 

Dziekuję bardzo serdecznie za życzenia zdrowia i wszystkie porady jak sie choróbska pozbyć - niestety wirus to taka cholera którą trzeba przeleżeć. Całe szczęście że to taka jednodniówka - mamy jakąś epidemie bo dużo osób na to choruje. 
Dziś odpoczywam - ale się ruszam, bo mój kręgosłup tego wymaga, porobię coś drobnego, nie męczacego :)
Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję!

21 komentarzy:

  1. Cudna ta gwiazdeczka!!!!! Może jakaś mała wymianka? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kilku tygodni odwiedzam sklep gdzie kupiłam tą obręcz, bo sama mam ochotę na więcej gwiazdek, jak mi się uda ją dostać, to się odezwę :)

      Usuń
    2. Zapraszam Cię jeszcze do mnie po wyróżnienie! :) Pozdrawiam!!!

      Usuń
  2. Cieszę się, że dzisiaj lepiej się czujesz :-)
    Świetna gwiazdka :-) Ideana na okno :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. twarda jesteś. Ale super, że przeszło. Gwiazda jest sliczna w sam raz na okno. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zaraz twarda... przeszło, to się trochę ruszyłam, bo inaczej to by mi chyba sie kręgosłup zastał... Dzieki!

      Usuń
  4. Dopadl Was norovirus.O tej porze roku to normalka.Najczesciej mozna spotkac go tam gdzie sa duze skupiska ludzi.Lekarstwa na to nie ma.Trzeba sie troche pomeczyc i pamietac o piciu i higienie.Najgorsza jest odmiana "dwoch koncow" :)Czesto dochodzi do reinfekcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście pić dzieci chciały, a że wymiotowały dość artystycznie, to i mycia, kąpania i sprzatania było dużo. My mielismy jeden koniec, ale właśnie mąż narzeka na drugi koniec... i nie strasz mnie reinfekcja, bo właśnie jaakimś cudem naciągnełam pokrowiec na materac po praniu... chyba te 95 st to była przesada... Lekarz mi przez telefon powiedział, że panuje wirus i trzeba to przetrwać, dużo pić i jak się dzieciom nie poprawi po jednym dniu to przyjechać - żeby się nie odwodnili, ale po jednym dniu wszystko było ok.

      Usuń
    2. Najlepiej unikac teraz centrow handlowych,kin itp.Dzieciakom lapki traktowac czyms antybakteryjnym i do czasu az sytuacja w domu nie wroci do normy unikac calowania,tulenia itd.Wirus przenosi sie droga kropelkowa.Najciekawsze jest to,ze najczesciej wirus ten wystepuje w chlodziarkach sklepowych:).W Norwegii dolegliwosci zoladkowe leczy sie kola :) hihi

      Usuń
    3. Od czasu owsików mam antybakteryjny żel w samochodzie i torebce i bezdotykowe podajniki mydła, no ale... jak jakieś dziecko przytachało to do przedszkola, obśliniło zabawkę i choróbsko gotowe... Dobrze miec taką Jaddis co poratuje informacjach - dzięki! Cole to ja pijam podczas dłuższych podróży samochodem - choroba lokomocyjna :), a jak wracamy z Polski, to i dzieci troszke piją, bo po babcinych kotlecikach zalewanych olejem i tych wszystkich slodyczach "dla dzieci", to zawsze jest problem... dobrze ze po tej chemii nie świecą... dziś mi się pewnie mąż rozchoruje, to już mu napisałam, żeby sobie cole kupił :) a czemu nawet nie pomyślałam o coli jak mnie i dzieci dopadło?! Dzieki za porady Mądra Kobieto! Pa!

      Usuń
    4. Ja do tej koli podchodze z rezerwa.Jedyne co to jak ktos ma lekka niestrawnosc to taka kola sprawi,ze sobie porzadnie beknie;D Mezowi zycze miekkiego papieru i cieplego sedesu:)

      Usuń
    5. Ja nie lubie efektu miekkich zebow po coli, ale w podrozy jest idealna- moze to placebo ale na mnie dziala. Ja mam problem z lekami wszelkie na chorobe lokomocyjna mnie usypiaja a te dla dzieci sa tak slodkie ze mdli mnie zanim ruszymy, jak dwa lata temu dostalam antybiotyk na angine to brzuszek cierpial a wszelkie lekarstwa typu w saszetkach do picia na objawy grypy- mam odlot i jak sie przebudze to nie wiem gdzie jestem. Niezla jestem nie?! A moja stala temperatura to az zabojcze 35,8 a przy 38 to mdleje albo mnie trzesie:-) wybitna jestem:-) nic tylko sie smiac- sama z siebie:-) buzka!

      Usuń
    6. Raczej normalna.Mieszanine substancji zawartych np. w saszetkach na przeziebienie jest w stanie przezyc jedynie wytrawny lekoman.Polacy sa na 3 miejscu w swiecie jesli chodzi o naduzywanie lekow.My kochamy tabletki.W jazdym domu jest imponujaca apteczka,ktora moze konkurowac z apteka szpitalna:).Ja jestem zdania,ze lepiej zapobiegac niz leczyc.

      Usuń
    7. Dobrze usłyszeć, że nie jestem osamotniona w moich poglądach (małzonek nie podziela moich poglądów i wcina wszystko co mu sie uda z Polski przemycić - tak na wszelki wypadek - rutinoscorbin jak cukierki...) Ja po tym pierwszym razie z saszetka już nie biore bo jeszcze ze schodów zlece w nocy... Najbardziej mnie wkur... jak dziecko kichnie a wszyscy zaraz że antybiotyk. Chlopcy maja 4 lata i tylko raz mieli antybiotyk. Córka zdaje się 4 razy, ale ona dłużej w Polsce mieszkała. Tutaj mi sie podoba, że jak wirus to do domu a jak bakteria to stwierdzaja to po badaniu krwi. ja się już w życiu nałykalam tabletek niepotrzebnie... kiedyś lekarka wymysliła, że jak mnie boli w boku to zrosty po wyrostku i dała ketonal, nie pasowało mi to więc udałam się do gin., pan dr... stwierdził ze mam zapalenie jajnika, domagałam sie cytologii, no zrobił jak zaczełam wymiotowac z bólu i dal mi tramal! Po tygodniu na sygnale w ostatniej chwili wycieli mi cyste wielkości dwóch pięści na skreconym martwym jajowodzie... plus taki ze teraz to już chyba żaden ból mi nie straszny, porody nie takie bolesne, żeby dwa plombowane na żywca za jednym posiedzeniem... ale żołądek poszkodowany pewnie po tych ketonalach i tramalach... - młoda bylam i nie bardzo kumata...
      Dość ciekawa rozmowa nam się tu rozwinęła :) Wiem że jesteś zajeta osoba i tym bardziej dziękuję że znalazłaś czas, by troche mnie uspokoić, że nie jestem sama w poglądach i że wszystko ze mną ok :) Juz nie czuje się takim outsiderem :) Myślę też że Twoja wiedza jest specjalistyczna:) Jeszcze raz dziękuję (czasem dobrze sie wygadać)!!!, pozdrawiam i spokojnej nocy!

      Usuń
    8. O! A ja myślałam, że jakimś dziwadłem jestem bo leki to szerokim łukiem omijam (czego mój mąż nie rozumie). Też po wszystkim zasypiam, a jak tu spać przy trójce dzieci? ;) Przeziębienie? Sok malinowy, miodzik. Wiadomo, że jak coś poważnego to trzeba iść do lekarza. Ale z katarem? Ostatnio dałam się mężowi namówić na lek przeciwbólowy i całą noc myślałam,że umieram. :) Nigdy więcej!!! Pozdrawiam! I miłego dnia życzę!!! :)

      Usuń
    9. W Polsce lekka reka przepisuje sie leki "na wyrost".Malo tego do niedawna Tramal i nne leki,ktore podlegaja takiej samej kontroli co narkotyki mozna bylo kupic bez recepty.Mojej kolezance z powodu stluczenia przepisano konska dawke Tramadolu i na dodatek prowadzila samochod.A wracajac do antybiotykow,to moje starsze dziecie ma lat 8 i nigdy nie bylam z nim u lekarza.Moze tylko kilka razy mial katar.Ja tez nie pamietam kiedy bylam przeziebiona.Jakies 10 lat temu?Zdrowia zycze i sluze pomoca(fachowa) :)

      Usuń
  5. Gwiazdka słodka [ja też myślę nad prezentami] pozdrawiam adusia

    OdpowiedzUsuń
  6. Uf...no to bardzo się ciesze, że już wszystko wraca do normy. Gwiazda piękna i mam nadzieję, że niedługo pokażesz te cudeńka prezentowe. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że już po chorobie! Bardzo ładna gwiazdka :) Ja wczoraj zdałam sobie sprawę z tego, że pora brać się za robienie prezentów. Pomysły mam, ale czasu brak. Jestem ciekawa Twoich pomysłów. Pozdrawiam i życzę, żeby choróbsko nie wróciło!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są Twoje szydełkowe robótki. Mam wrażenie,ze szydełko jest Twoją trzecią ręką. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna gwiazdeczka, pięknie będzie wyglądała w oknie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)