Translate

12 listopada 2012

Jesienne puszki - ozdóbki.

Ostatnio prezentowałam prezenty świąteczne, a przecież jeszcze jesień! Zrobiłam małe puszeczki jesienne, takie na parapet, do ozdoby, na liście i gałązki, które dzieci przynosza do domu. 

 Puszeczki sa malutkie, dla porównania mała świeczuszka.
A zobaczcie co się schowało w jednej z tych puszeczek (już zmieniły swoje miejsce zamieszkania :) ale podczas sesji zdjęciowej tam własnie sobie mieszkały). Koraliki decu. Trochę się z nimi namęczylam, jeszcze musze je wyszlifwać, może domalować, polakierować, a praca z nimi nie należy do najłatwiejszych...
 Eh... i znów poniedziałkowe sprzątanie. Nie dość że w poniedziałki sprzątania mam więcej, to jeszcze lista przedświątecznego sprzatania informuje, że muszę umyć okna na zewnątrz (mam nadzieje, że pogoda w grudniu dopisze i będę mogła je jeszcze umyć, ale nie mogę ryzykować, muszę myć okna z drabiny, a wolę nie czekać na metrowy śnieg...). A dziś pogoda ładniutka. 
Święta się zbliżają to już czuć coraz bardziej :) W piatek zauważyłam coś bardzo... śmiesznego, otóż zobaczyłam pierwszy dom z włączonymi lampkami świątecznymi pod dachem, a dom obok... piękne jasno różowe róże przed domem. W zeszłym tygodniu byłam też w mieście (takim większym mieście), i już zawiesili piekne girlandy na głównych ulicach miasta - nie, nie! jeszcze się nie świecą, na razie tylko wiszą. Moja teoria jest taka, że już teraz zawieszają ozdoby w miastach, bo jakby później przyszedł mróz, albo śnieg... już czekają na Święta zwarci i gotowi.
Wymyśliłam sobie ciemnozielony bieżnik na Święta, bo mam taką fajna cienką niteczkę, ale nie mogę znaleźć satysfakcjonującego mnie wzoru, bo jak znajdę coś podłóżnego na świeta, to zieleń mi jakoś nie pasuje do takiego wzoru. Może macie w swoich zbiorach wzór na coś takiego podłóżnego, na święta, co może być w kolorze zielonym, może być na stół, albo na ławę, wielkość obojętna. Będę wdzięczna za pomoc (Szydelkomanie już przejżałam...)!
Uciekam!
Dziekuję za wsparcie w choróbsku, odwiedziny i komentarze.
Pozdrawiam serdecznie!!! Miłego tygodnia życzę!!!
P.S. Nie zapomniałam o "pomocniku szydełkowania" - ale nie wiem kiedy znajdę na to czas, dość zapchany tydzień mi się szykuje.

17 komentarzy:

  1. Śliczne puszeczki :) Za te koraliki to Cię podziwiam. Mam sporo drewnianych koralików z odzysku i tez myślałam o decu ale trochę mnie to przeraża. Sąsiedzi już świętują ha ha dobre.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo jesienne te puszeczki a korale oj było roboty, co? Mówisz, że u Was świątecznie się robi. W Polskich sklepach tez niedługo sie zacznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super puszeczki! Jestem pod wrażeniem koralików, bo jak do tej pory ozdobiłam decu tylko kilka i nie bardzo mi się chce zabrać za kolejne, bo to strasznie żmudna robota.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ulotnił mi się jeden komentarz, może teraz się uda. Śliczne puszki, a za koraliki podziwiam. Jak do tej pory ozdobiłam tą techniką tylko kilka sztuk, bo to strasznie żmudna robota.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne puszeczki. Takich pojemników w domu nigdy za wiele. Zawsze się coś znajdzie, żeby w nich zamieszkać :)
    Serweteki z poprzedniego wpisu są bajeczne.
    Widziałam je wcześniej u Ciebie, ale odpiero dzisiaj udało mi się zamieścić komentarz!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Alex dziękuję za obszerny wpis, zastanawiałam się, dlaczego moje aniołki stały się żółte i już mam odpowiedź, nie sądziłam, że to może być wina krochmalu, oczywiście wypróbuję lukier, bo widzę, że jesteś ekspertem i wiesz, ci piszesz. A podkładki gwiazdkowe z poprzedniego posta są urocze. Pozdrawiam Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz ekspertem... Janeczki sie posłuchałam i jeszcze nie narzekam na lukrowe usztywnianie - trzeba byc cierpliwym przy tej technice, jak za wczesnie wyjmiejsz z lukru lub za mocno odcisniesz to efektu nie będzie... Ja jestem zadowolona z lukrowania jak czuję lukier pod palcami przy rozpinaniu robótki. Wrazie pytań pisz. Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Śliczne puszeczki, takie rzeczy zawsze się przydają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczności! Kiedyś chciałam się wziąć za takie koraliki, ale po przeczytaniu opisu zrezygnowałam. Jestem na etapie zbierania opisów co i jak zrobić. Więc tym bardziej Cię podziwiam. Robisz coś o czym ja tylko mażę! A w domu czeka stara wielka szafa. Szkoda, że Ci jej podrzucić nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie że wróciłaś do jesiennych prac.
    Kapitalne są te puszki:)
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  10. puszkowa rewelacja :)))superasne sa :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Puszki są rewelacyjne!
    Przeszukaj sobie ten album...może wybierzesz jakiś bieżniczek :)
    https://picasaweb.google.com/Zuzanna2001/BozeNarodzenie

    OdpowiedzUsuń
  12. Ślicznie tworzysz i coraz ciekawsze projekty wymyslasz.Bardzo ładnie wygladają i puszki i koraliki. Pokaz jak będą gotowe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Puszeczki super, nawet jako świeczniki mogłyby być. Noi, jestem pełna podziwu nad koralikami jakie "wystrugałaś", niesamowite i precyzyjne :-)
    O rany, jak sobie pomyślę, o moim świątecznym sprzątaniu to mnie głowa boli, nie mam pojęcia jak z Marcyśka coś sprzątnąć. A może jakaś dobra dusz przyjdzie mi z odsieczą :-)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne te puszeczki, prezentują się bajecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)