Translate

19 listopada 2012

Zimowa czapka.

Czapka z przed roku... No ale rok czasu guzik czekał na przyszycie... Tak właściwie zwykła szydełkowa czapka z lekkim ażurkiem, ale bardzo ciepła bo wełniana. 
Planuję do jutra skończyć dość duży świąteczny projekt. Zobaczymy, bo co chwila coś mi nie pasuje. Kupiłam lampeczki, i jedne są zielone a drugie czerwone... a ja potrzebuje białych... albo żółtych, a bez lampeczek, niewielę mogę zrobić, więc dziś chcę przygotować wszystko, a jutro jak już będę miała lampeczki, to sobie dokończę. Mam nadzieję... Do tego dziergam świąteczną firaneczkę, miał być bieżnik, ale przyszło olśnienie podczas mycia okien i tak też robię. Na dzien dzisiejszy mam 1/4 firanki... Doszło mi małe zamówienie od Córki, na breloczek jako prezent, niby to takie proste do wykonania, szybkie ale jakoś nie mogę się zabrać za to, bo... etui z szydełkami mam na samym dnie kosza z robótkami, a obecnie w nim jest... druty, masa włóczek ... firaneczka, schematy, gazetki, generalnie bałagan, i żeby wyciągnąć szydełka, muszę sprzątnąć.

Na ten tydzień mam tez ambitny plan wykończenia kilku zaczętych już prezentów światecznych, może troche świątecznego decu się zrobi? :) 
Dziękuję Wam za odwiedziny, miłe słowa i porady. Miłego, udanego i ciepłego tygodnia!
Pozdrawiam!!! 

7 komentarzy:

  1. Bardzo fajna czapeczka, muszę sobie jakąś sprawić na zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna czapka :-)
    I będę czekała na prezentacje tworzonych przez Ciebie rzeczy. Szczególnie to świąteczne z lampkami... mam nadzieję, że pokażesz...?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładna czapka :) Ciekawa jestem, czym jest ten tajemniczy projekt z lampkami. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Widać, że energia Cię rozpiera, a więc działaj Oleńko. Czapka świetna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Alex- masz rację- mamy zupełnie odmienne plany :). Mam nadzieję, że nam się poszczęści i zrealizujemy cokolwiek by to było:)
    Bardzo dobrze rozumiem, że guzik czekał rok...

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna czapeczka. Nie dziwi mnie ten guzik, który czekał rok na przyszycie:) Czasami tak bywa...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)