Translate

04 stycznia 2013

Poświąteczne prezentacje swiątecznych ozdóbek.

UUUlalala! Dawno mnie tu nie było. Ale jeszcze nie wracam na "stałe", wrócę w przyszłym tygodniu. Dziś szybciutki post z zaległościami poświątecznymi.
Słoiczki na przyprawy w "całości", które ślicznie wyglądają jako ozdoba świąteczna.
Niedopracowane, ale trudno, przedświąteczny czas naznaczony był choróbskiem więc na domalowanie brzegów sił i czasu brakło, ale dokończę je na przyszly rok :)

 Na przeświątecznych wyprzedażach kupiłam drewniane serduszka i gwiazdki, po 14 sztuk w opakowaniu i machnęłam takie ozdóbki:

Zostały mi jeszcze dwa opakowania serduszek, może zrobię je w wersji kwiatowej?
Podczas robienia lampionów z kieliszków miałam towarzyszkę - Julka też zrobiła lampiony ze szklanek:


I muszę się jeszcze pochwalić, że dostałam prezent od Agi-Wilczycy. Zdjęć nie będzie, bo... wszystko zjedliśmy :) Dostałam pierożki, a dzieci zajęły się piernikami, których nawet dobrze nie widziałam, wiem, że miały dziurkę do zawieszenia na choinkę i ozdobione lukrem były... Najważniejsze, że smakowało i dużą przyjemność prezent od Agi nam sprawił. Dziękuję Ci Agnieszko jeszcze raz.
Mało ciekawy ten post, od poniedziałku zabieram się za zrzucanie zdjęć i jeszcze parę rzeczy muszę sfotografować, więc będzie ciekawiej :)
Nowy rok przyszedł, więc na nowy rok życzę wszystkim radości z tworzenia i mnóstwa pomysłów :)
A mi się przydarzyło postanowienie noworoczne. Nie robię postanowień, jakoś mnie to nigdy nie mobilizowało, że nowy rok się zaczyna, dla mnie to tylko inna cyferka, ja się potrafię sama zmobilizować i sobie coś postanowić i nowy rok do tego nie jest mi potrzebny, ale podczas kolejnej serii pieczenia ciasteczek akurat na Sylwestra, stwierdziłyśmy z Julką, że nie będziemy jeść już więcej kupnych ciasteczek, będziemy ciasteczka piec. Największą frajdą są ciasteczka do których można dowolnie dobierać dodatki, zamieniać orzechy na czekoladowe groszki, dodawać rodzynki, żurawinę, jak kto lubi. A na bardziej "rozpustne" dni bedziemy turlać pralinki :) - takie co smakują trochę jak polskie cukierki "Michałki" :)
Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu i do przyszłego tygodnia!

3 komentarze:

  1. Pięknie wyglądają Twoje słoiki na przyprawy. Ozdobione serdyszka i gwiazdki również. Nie wspomnę juz o lampionach wykonanych przez Julkę. Ja z kolei zaplanowałam chyba zbyt dużo rzeczy na ten rok, bo juz widzę, że część z nich jest niewykonalna czasowo...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A Ty mimo braku czasu jak zawsze Twórcza!!! piękności zrobiłaś i Julcia świetnie sobie radzi. O te pierożki to się bałam jak diabli....czy dojdą w całości, ale cieszę się, że wszystko dotarło i smakowało :) Serdecznie buziakuję

    OdpowiedzUsuń
  3. A pomysł z ciasteczkami własnej produkcji to super sprawa!!! a jak smakuje!!!!!mniam!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)