Translate

16 kwietnia 2013

Wygrane Candy i różności ogrodowe.

Nigdy nie miałam "tego czegoś" (chęci, zapału, umiejętności, cierpliwości?) do wszelkiego lepienia. Po Plastusiu w podstawówce, kilku próbach na modelinie, które się spiekły w piekarniku..., a te utwardzane w gorącej wodzie straciły kolor..., machnęłam z masy solnej postaci do szopki bożonarodzeniowej i na tym koniec, jakoś mi nie pasuje ta technika, może ze względu na niedość dobre i irytujące mnie materiały - masa solna mogła byc lepiej rozrobiona, modelina lepsza... moze jakąś glinkę wypróbuję? Zwłaszcza, że mam zamówienie, bo Julia zaczęła się fascynować lepieniem - oczywiście po odkryciu zawartości przesyłki... Nawet ulepiła dwa małe cudaczki :)

A wracając do przesyłki - wygrałam candy u Nastole (http://na-stole-cos-z-niczego.blogspot.dk/). 
Dostałam ślicznego Aniołka - takiego jak sobie wypatrzyłam :) 
Cudny prawda? A jakie ma rzeźbienia na skrzydłach!
W paczuszce były też herbatki i karteczka :)
Dziękuję bardzo!!!
I jeszcze trochę zdjęć ogrodowych.
Ślicznie wymyta szklarnia:
Nie patrzcie na bałagan wokół... Ale szklarnia czyściutka, aż blask po oczach bije! Jak już pisałam w zeszłym tygodniu, nawet ptaszek się o nią zabił. Małżonek oczywiście myślał, żeby zrobic to łatwiejszym sposobem, czyli spryskać płynem, szczotką rozprowadzić i myjką zmyć. A ja gąbką, szczotką i ściereczkami pucowałam... Ale nie sama, bo z Julią - dzielnie mi pomagała!
I moja pierwsza wypielęgnowana rabatka - Przekopałam, wykopałam wszystkie cebulki (a nawet troche więcej - bo się rozmnożyły), mojego wielkiego kwiata co jak mak wyglada przesadziłam gdzie indziej i zrobiłam sobie rabate "cebulową". Całość wyłożyłam mikrofibrą, jak widać białą... bo kupiliśmy białą z innym przeznaczeniam :) Porobiłam nacięcia, w dziury nasadziłam cebulki, całość wysypałam korą. Trochę się martwiłam, czy mi nie zmarzną liście, bo już dość spore liście z cebulek wyrastały, a niektóre coś płytko się zasadziły, albo niechcący ziemie odgarnęłam układając korę. Ale kwiatki dają radę, coraz większe pączki się pojawiają, już czekam na pierwsze kwitnienia, bo już lada chwila... Rabatka generalnie ma kwitnąć najpierw żonkile, narcyzy, hiacynty, potem tulipany, na koniec dalie, a gdy już zetnę liscie np po hiacyntach w dziury wsadzę np bratki, albo aksamitki.
Oczywiście wokół jest jeszcze straszny bałagan, ale pogoda coraz lepsza, trawa już się zieleni :) A w nocy - kładę się spać 10 stopni w plusie, budzę się rano i nadal 10 stopni! - no dziś rano to zimno było tylko 6 stopni. W dzień cudnie ciepło i słonecznie. Dlatego uciekam, do ogrodu :) 
Pozdrawiam Was serdecznie!!!

6 komentarzy:

  1. Śliczna jest ta szklarenka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę Ci tego ogrodu. U mnie każdy kawałek ruszonej ziemi atakuje 60 kur teściowej i nie tylko. Życzę zadowolenia z pracy w ogrodzie i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wygranej i dziękuję za zdjęcia. Czekam na dalsze. Przyjemnej pracy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie że jest już u Ciebie i cieszy oko :) my już ruszyliśmy z działeczką też, obsadziłam warzywniak, posadziłam nasionka kwiatków, a małż wiol się za budowę kompostownika :) już niebawem foto relacja u mnie na blogu :) Pozdrawiam Serdecznie Ciebie i całą Twoją rodzinkę :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wypucowałaś te szybki, normalnie nie widać oszklenia wcale. Gratuluję wygranej i ślicznego aniołka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje wygranej! Śliczny aniołek.
    Napracowałaś się w ogrodzie, ale po takiej zimie to się chce.
    Rabatka super, jak zakwitnie będzie oko cieszyć. Ja dziś jadę na targ po bratki i tez będę działać :-)
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)