Translate

12 sierpnia 2013

Decu bransoletka.

Dziś szybciutko, bo przy poniedziałku jak zawsze dużo obowiązków.

Robię małą przerwę z postami wakacyjnymi, bo w zeszłym tygodniu dużo było relacji z wakacyjnych przygód, a trochę równowagi powinno być, więc teraz kilka dni upłynie nam pod znakiem robótek wszelakich.
Pokazywałam już Julki bransoletkę decu. Z tych samych koralików (choć akurat ja wykorzystałam te większe, a Julia mniejsze). Razem z Julią dłubałyśmy bransoletki i moja wygląda tak:
Koraliki przedziane są nie tylko widoczną wstążeczką, ale również gumką.
Wczoraj mieliśmy małą przygodę. Otóż, często w niedzielne poranki nasz dom mijają kolarze - z klubu kolarskiego, profesjonalnie ubrani, wyposażeni, przemykają kolejne peletony i tyle ich widzimy.
Wczoraj w pewnym momencie zauważyłam, że jednen z kolarzy leży na parkingu, ale rower postawiony, nie leży, buty sobie zdjął, obok położył, widzę że obok stoi też drugi rower, widze, że ktoś stoi, to się uspokoiłam, że pewnie sobie odpoczywają i nie mieli żadego wypadku. Zajęłam się swoimi sprawami, a dzieci w oknie bo kolejny peleton przejeżdżał, po chwili krzyczą, że "kolarzysta" idzie do nas. Okazało się że dwóch kolarzy miało wypadek, jeden ma najprawdopodobniej złamaną nogę, a trzeci kolarz przyszedł pożyczyć apteczke pierwszej pomocy. Później Julka wypatrzyła, że leży tam drugi kolarz i ma noge przywiązaną do znaku drogowego. Kolarz wrócił do nas, oddał apteczkę, spytałam czy czegos potrzebuja, ale podziękował i powiedział, że już zadzwonił po ambulans. Przyjechały dwa ambulansy - na mojej wsi tyle ambulansów jeszcze nie widziałam. Kolarz przyszedł raz jeszcze i zostawił u nas dwa rowery, które po kilku godzinach zabrano. I było by tyle, taka przygoda - dla dzieci, bo widzieli że i na rowerze można sobie krzywde zrobić, że trzeba pomóc itd. Wieczorem dostałam smsa - kolarz podziękował za pomoc w imieniu kolegów, którzy już czują się dobrze i są w domu - to był taki miły gest, a też musiał się trochę natrudzić, bo nie dałam mu numeru telefonu, więc musiał poszukać wg adresu - fajnie, że w Danii nawet numery komórkowe można znaleźć w książce telefonicznej - oczywiście za zgodą abonenta.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia oraz udanego tygodnia!

3 komentarze:

  1. Cieszę się Oleńko, że wracacie do robótek. Bransoletka bardzo klimatyczna, trochę romantyczna. Nie rób przestojów, tylko na bieżąco prosimy o relacje z tego, co zrobione. A przygoda bardzo dla dzieci pouczająca. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw rzuciła mi się w oczy bransoletka. Prześliczna jest... a potem zaczęłam czytac hitorię o kolarzu. A to ciekawe :0 Nigdy nie wiadomo co się może zdażyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna bransoletka, piękne kwiatuszki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)