Translate

12 września 2013

Małe bolerko i się 3 lata zrobiły...

Wiecie, że już od 3 lat jestem tutaj? Już dwa razy sprawdzalam, czy na pewno, ale tak! To już 3 lata. Pamietam kiedy zaczynałam i na różnych blogach widziałam wpisy z cyklu: "pierwsza rocznica", "to juz dwa lata, trzy..." - strasznie odległe mi się to wydawało. A teraz?! Już 3 lata. Poznałam wiele fantastycznych osób, nauczyłam się wielu rzeczy i mam takie swoje miejsce, gdzie mogę zebrać w formie "pamiątek" moje robótki - czasem się coś komuś da, a tu zawsze mogę wrócic i zobaczyć jak wyglądało. Ja jakoś nie jestem zmobilizowana, by walczyć o obserwatorów, więc mam ich - dla niektórych - może tylko 135, ale dla mnie to jest aż 135 i za to im dziękuję. Czasem mój post nie ma ani jednego komentarza, czase ma ich aż jeden, czy dwa. Każdy jest dla mnie ważny, bo wiecie, ja to takie dziecię traumatycznie niedocenione i zwykłe i najprostsze słowo pochwały jest dla mnie jak order najwyższej wagi i się wtedy czuję jak królowa świata :)

Przydałoby się zrobić jakieś candy - nawet jakiś prezencik juz mam przygotowany :) Ale jeszcze chwila, muszę ułożyć sobie plan działania, najlepiej to już kupić znaczki, żebym potem nie miała problemów z dotarciem na pocztę :) ale najpierw to muszę kupić koperty... Rozplanuję wszystko, ogarnę się i przygotuję i coś tam wkrótce ogłoszę - bez fajerwerków i skromnie. 
To w kwestii rocznicy. A teraz czas na bolerko. Jak już wiecie dwa bolerka dla Julii zrobiłam. Ale ona jeszcze chciała takie bez rękawów... Przejżałam zapisane wzory, wybrałam bolerko i nawet stwierdziłam że włóczka na nie się znajdzie, bo miałam prawie cały motek amarantowego akrylu i trochę granatu pozostałego po Julki tunice (ta jeszcze nie pokazywana była). To usiadłam, Julia odrabiała lekcje i tak przez kilka dni ona do lekcji, ja do bolerka na godzine, czasem pół, wieczorem dokończyłam i szybkie bolerko zrobione :)
A tak przy okazji lekcji (czasem to coś pokolorować, narysować, a czasem trzeba cos npisac, uzupełnić), to wiecie, bo juz o tym pisałam, że w Danii dzieci pisza w szkole ołókiem - bo wygodniej się pisze i nie ma wogóle nacisku na takie "piękne pisanie". Dzieci piszą literki krzywo, nie w linijkach, bo najważniejsze żeby dziecko nie zaprzątało sobie głowy pieknym pisaniem, a skupiło się na zapamiętaniu liter - bo jak juz łatwiej będzie się pisało, raczka się przyzwyczai do ołówka, to się ładnie pisać nauczą. Dzieci znają wszystkie literki - poznały je w zerówce, a teraz poznają pokoleii wszystkie literki jeszcze raz, ale już wykorzystują wszystkie litery i piszą zdania, bez ograniczeń literowych (pamiętam te straszne czytanki o osach, Alach, ulach, kotach i lasach... - jak poskładać te wszystkie czytanki z kilku literowymi słowami to niezła czytanka na dykcję by wyszła:)). A czy wspomniałam, że ani jednej książki i ani jednego zeszytu nie kupiłam dziecku do szkoły? Wszystko dostała, książek nie nosi ze sobą bez potrzeby, część dostaje po kilka kartek, żeby wszystkiego nie nosić, no ale... podatki 37% się płaci.
Coś mi się zeszło na temat podatkowy :) Czasem piszecie, że fajnie poczytać o Danii to wtrąciłam kilka słów :) 
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny i komentarze!!!

17 komentarzy:

  1. Bolerko super. Julia jest przez Ciebie rozpieszczana.
    A jak Ci z językiem. Jesteś w stanie pomóc dzieciom w lekcjach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie moja znajomość języka jest wystarczająca, rozumiem polecenia w ćwiczeniach, wiem, czy pisze dobrze czy źle. Choc też język duński jest inny od polskiego - wielu liter się nie czyta, lub czyta inaczej, np ja - "jeg" piszesz, a "jaj" czytasz, więc jeśli dzieco napisze "jej" to też dobrze, bo znaczy to że dobrze słyszy - nauczycielka powiedziała, że to przyjdzie z czasem jak się dziecko oczyta. I ja nie moge ingerować w to co ona pisze, staram się nie odrabiać lekcji za nią, nie ingerować w to co pisze, tylko ewentualnie naprowadzać, pytac jakie literki słyszy w danym słowie.

      Usuń
  2. Śliczne to bolerko:)też chcę dla siebie zrobić,ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrać:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj jest link do wzoru: http://inspiracjedlakreatywnych.blogspot.dk/2013/08/bolerko_21.html
      Nie jest ono trudne, w razie problemów pisz :)

      Usuń
    2. No ten schemat się trudny nie wydaje...a zaczyna się od dołu pleców?

      Usuń
    3. Tak zaczynamy od dołu, mierzmy ile razy potrzeba przerobić wzór (ile wachlarzyków), sprawdzamy jak to później wyjdzie do rozlożenia na ramionach - u mnie to małe bolerko więc tylko 6 razy powtarzałam wzór, potem po dwa wachlarze z każdej strony na ramiona i dwa wachlarze zamknełam na kark.

      Usuń
    4. No to już wszystko wiem:)Bardzo dziękuję za podpowiedzi:)Myślę,że sobie poradzę:)a jak zrobię to się pochwalę:)

      Usuń
  3. Bolerko jest fantastyczne!

    Oleńko...ja też nie walczę o obserwatorów...to się samo dzieje.Ostatnio nawet bardzo mało komentuję,nawet mało bywam.I czas mi na to nie pozwala,i trochę inne sprawy(no...problemy raczej) nie pozwalają mi na to.Często też miewam tak,że po rozstrzygnięciu candy ubywa mi obserwatorów.Nie rozpisuję się,bo nie umiem dzielić się swoim życiem...a może nie mam takiej potrzeby raczej...
    Najważniejsze jest to,że nasze blogi są naszymi pamiętnikami.Możemy oglądać sobie jak się rozwijamy,jak się zmieniamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja traktuje obserwatorów nadal z wielkim zdziwieniem że ich wogóle mam :) Miłym zdziwieniem :) Ale że ubywa to nie bardzo rozumiem, bo przecież będzie nastepne candy i następne:) pozdrawiam!

      Usuń
  4. Cudne bolerko. Kolory prześliczne :-)
    Gratuluję Ci rocznicy :-)
    Bardzo podoba mi się to, co napisałaś o odrabianiu lekcji w domu. Pamiętam moje dzieci w pierwszej i drugiej klasie - to był horror... Mówi co innego a pisze co innego :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu jest dobrze, że nie ma takiego nacisku że lekcje maja być odrobione idealnie - dziecko robi bląd, pani poprawia, a i tak pisze notkę "super" - dziecko lepiej zrozumie jak zobaczy błąd, niż jak ja bym pomogla - bo to zapomni i za chwile zrobi kolejny błąd - bo przecież mama poprawi - jak Julia napisała 3 odwrotnie, to jak jej pani poprawiła to już nie robi tego błędu :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Cudne bolerko:) Ja też bardzo się cieszę z każdego nowego obserwatora. Fajnie, że ktoś chce do nas zaglądać i być na bieżąco. Candy robię w sumie rzadko ale nigdy nie stawiam warunku, że trzeba być moim obserwatorem. Zdecydowanie wolę kiedy obserwatorzy sami podejmują decyzję o obserwowaniu:) Uwielbiam czytać o tym jak obcy kraj wygląda w oczach naszych rodaków. Co jest lepsze, co gorsze, co przeszkadza, co pomaga. Fajne mają podejście do nauki pisania w Danii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Alex.
    Bolerko śliczne;-) Ech, kiedy moje szydełkowanie wejdzie na taki wyższy etap wtajemniczenia...
    Z trudem skończyłam poduszkę z kwadratów, a pled wciąż się dzierga i chyba jeszcze do końca roku będzie się dziergał;-)))
    Serdecznie gratuluję trzech latek blogowania i życzę wielu kolejnych, szczęśliwych i twórczych.
    Podoba mi się to, że w Danii nie musisz kupować książek do szkoły i całej reszty.
    U nas rodzice biorą kredyty, żeby dziecku szkolną wyprawkę zapewnić. Kiedyś przynajmniej książki można było przekazywać z roku na rok. I komu to przeszkadzało ja się pytam???
    Kochana, jeśli możesz pisz o Danii jak najwięcej. Z przyjemnością poczytam, bo mało o niej wiem.
    A co z chrobotkiem? Dowiedziałaś się już?
    Buziaki ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję :) Nie martw się, będzie coraz lepiej i lepiej, aż sie rozszydełkujesz tak że sama się zdziwisz :) Ja pamietam jak w liceum przyszłam do domu we wrześniu i powiedziałam, ze kolejne książki do kupienia i ile kosztują... o rany co za wrzask był... jakby to moja wina była?! A z chrobotkiem jeszcze nie znalazłam, szukałam, ale na razie nic nie wiem, pogadam z sąsiadem, on dużo rzeczy wie :)

      Usuń
  7. Podziwiam bolerko, jak wszystkie Twoje wytwory, ja nie wiem jak mozna taki skomplikowany wzór zrobić :-)?
    Jestem pod wrażeniem szkolnictwa w Danii, zwłaszcza jak słucham o cenach książek u nas i ich mnogości. Moja sąsiadka ma 5 dzieci, nic w szkole nie dostała za darmo, a na książki odkładała z wypłaty juz od kilku miesięcy. nawet jeśli chodzi o pisanie, to niektórzy nauczyciele życzą sobie np. pióro, a nie wszystkie mamy stać :-( może dziwne ale ja widzę moich podopiecznych i wiem to.
    gratuluje rocznicy i czekam na Candy :-)
    acha, i dzięki wielkie za poradę dot. transferu. Na Ciebie zawsze można liczyć :-)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bolerko bardzo ładniutkie. Ja dziergam obecnie tuniczkę na nadchodzące chłody dla mojej najmłodszej pociechy .A systemu szkolnictwa to zazdroszczę bardzo bo u nas to nie dość, że książki drogie. To plecak mojego czwartoklasisty waży chyba z 15 kg. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)