Translate

14 stycznia 2014

Już nie płacz Synku - zrobię dla Ciebie kameleona.

Ech ten mój Franuś - jak święty Franciszek, wszystkie zwierzątka kocha. Kocha wszystkie zwierzęta bez wyjątku. Łapie muchy, żaby, traszki, "opiekuje się nimi", karmi i nawet mu nie zdychają. Franka zafascynowały jaszczurki. Zaczęło się od fimu o waranach, później takiego warana sobie obejżał u nas w Regnskoven - fajnie bo waran podszedł do szyby i wręcz na nią wazł i dziecko mogło sobie wszystko obadać. Interesował się najróżniejszymi jaszczurkami, ogądał je w filmach, na żywo w Regnskoven, aż go podsadziam w skepie zoologicznym do najwyższych terrariów... Kameleon... Miłość od pierwszego wejżenia, która trwa już od jesieni... i nie zapomina o tym, wciąż twierdzi, że kocha kameleony i chce takiego mieć. Franek jest takim dzieckiem, które rzeczywiście zajmuje się zwierzatkami, dba o nie, dogląda, ogląda, chce o nich wszystko wiedzieć. Wygąda na to, że kameleon będzie naszym kolejnym domownikiem. Mi to nie przeszkadza, zajmować się mogę, choć i tak ja się zwierzętami sama nie zajmuję, bo przy rybkach pomagają mi chłopcy, a Julia zajmuje się króikiem, a jak to jest dziecka marzeniem... Marzenie o kameleonie miało kulminację przed świętami, bo oczywiście co Franuś chce od Mikołaja - kameleona... I tak sobie pewnego dnia jesteśmy w mieście, jeden sklep, drugi sklep, czas goni, a Franek chce do kameleona - czyli do sklepu zoologicznego. Ale nie mieliśmy już czasu, bo jeszcze dużo było do załatwienia, a zaraz skepy nam pozamykają. A biedny Franuś zapąkany, zasmarkany, mówi tak: "Ja nic nie mogę! Kameleona nie mogę...". Tak mi się go żal zrobiło, wiedziałam, że kiedyś mu tego kameleona kupię, ale póki co chciałam coś zrobić da niego, żeby mu trochę lepiej się zrobiło. 

Wyszukaliśmy z Frankiem odpowiednie zdjęcie kameleona, poszczególnych części jego ciała, dobraliśmy kolory i zaczęłam dziergać. 
Kameleon wygąda o tak:
 Ogonek się zwija - bo w środku ma ducik.
 Język - trąbka, ma w środku przeszytą gumkę, dzięki temu można go trochę wyciągać. W łapkach też są druciki, toteż można go zaczepić.
 I w pacach też ma druciki :) I na tym zdjęciu widać faktyczny kolor kameleona.
 I wielkość, w porównaniu z świeczką.
Czego się nie robi dla dzieci? Oczywiście kameleon wygryzł wszystykie zabawki od Mikołaja, a rodzeństwo pozazdrościło i też musiałam dziergnąć dla nich szydekowe zwierzątka, trochę inne, ale to będą tematy na kolejne posty. 
To wszystko na dziś. Dziękuję za odwiedziny, życzę dobrego dnia!
Pozdrawiam serdecznie!!!

10 komentarzy:

  1. Szczęka mi opadła z wrażenia.... mistrzu mój... Jaki wspaniały kameleon. Jest doskonały! Brakuje mi słów, żeby oddać mój zachwyt. CUDO!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki ładny., gratuluję wykonania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany, jak żywy :) piękny wyszedł :) brawo

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozczulił mnie Twój post! Kochany Franek, a Mamcia jeszcze bardziej! Przepiękny ten kameleon!!!! Rewelacyjnie Ci wyszedł, zdolne dziewczę z Ciebie Olu!
    Pozdrawiam i życzę Wam miłego dnia:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Franusiowi zazdroszczę tak zdolnej mamy, która tak pięknie realizuje jego marzenia. Zwierzak jest cudny i już nie mogę się doczekać następnych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kameleon jest PRZEPIĘKNY:)))) A żywe niech sobie buszują na wolności. Patrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Alex- od dawna podziwiam Twoją kreatywność i.... znowu mnie zaskoczyłaś... Zdolniacha z Ciebie. kameleon wygląda świetnie, więcej... ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, ten kameleon jest genialny. Nie dziwię się, że wszystkie dzieci chcą takiego samego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kapitalny Ci wyszedł. Franuś na pewno przeszczęśliwy

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój kameleon powala na kolana!
    Jest super. Podziwiam Twoją kreatywność.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)