Translate

02 stycznia 2011

Szydełkowy breloczek.

A niech ma! Nie będę dużo pisać, miałam dostać w tym roku maszynę do szycia od "Mikołaja"ale zamiast Singera mamy Pana "Francuza" - no krótko mówiąc ustaliliśmy z mężem że jednak w tym roku prezentów nie będzie dla nas. Cały tydzień szukałam jakiegoś drobiazgu, czegoś fajnego, nie drogiego, nie banalnego, ale nic nie znalazłam.  To zrobiłam dla męża breloczek do kluczyków :) Jak Francuz to niech pasuje :) Ja dostałam Merci - żeby pozostać w temacie francuskim... chyba...
A to co zrobiłam wygląda tak:


Aż się zaczerwienił - jaki porządny!
                                                                  
Millu:  właściwie to miał być różowy słonik na... ale nie tylko Ty się czerwienisz :) wątpię, czy mój Małżonek by to przeżył :) Ale są "plusy" - niewiele wystarczy by go zaskoczyć :) Dziękujemy za pozdrowienia :)
Anioły Anielki: Dziękuję bardzo i również najlepszego życzę!

3 komentarze:

  1. no i ma chłop za swoje... jakby Mikołajowi pozwolił dać maszynę... to by sam też był obdarowany inaczej...
    a tak: musi poczerwianiały nosić brelok od małżonki... bo nie wypada nie nosić.... niech się cieszy, że tylko taki prezent dostał... a nie na ten przykład ochraniacz wełenkowy na.... cholerka, ja dla odmiany się poczerwieniłam;)
    Pozdrowienia dla małżonka i dla Ciebie w Nowym Roku:)
    a serio: brelok jak malowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. heheh breloczek jest bardzo oryginalny pomyślę nad takim :o))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)