Translate

26 stycznia 2011

Znów coś dla lali.

Zaraz po zakończeniu serwety - jeszcze kiedy schła, wydziergałam dwa drobiazgi dla Naszej Lali. 

Czapeczka z resztek - dosłownie z resztek, bo różowej zostało mi 5 cm, a fioletowej aż 8 cm :)


Smycz do smoczka - bo był przyszyty do śpioszków... które trzeba czasem prać, a smoczek ma coś tam interaktywnego i nie można. Więc go odprułam i zrobiłam swoją smycz przypinaną zapinką broszkową pod kwiatem.


A teraz Lala sobie teraz śpi - dziś ze mną na dole - usypiają ją kryminały, ale później muszę ją zanieść do córki do pokoju, bo wczoraj w nocy dziecko zrobiło awanturę: "Gdzie moja Izabella?!"
Na dziś to wszystko. Coś sobie dziergam, ale to małe rzeczy. Mimo to ich teraz nie pokażę, bo muszę zrobić wszystkie - żeby był tematyczny post :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy mnie odwiedzają.
                                                                                 
Reni, Eve-jank, Anka: Dziękuję Wam bardzo serdecznie!
Guga, Eumycha: Dziękuję. Takie smycze gdzieś widziałam, tylko nie pamiętam gdzie... Więc sama idea nie jest moja, ja tylko sobie wymyśliłam kwiatka - zmutowany wzór - bo mi zależało na odpowiedniej wielkości i te listki - bez wzoru, poporstu gdzieś widziałam i coś w podobie zrobiłam. 
Bean: Dziękuję, że mnie doceniasz... Staram się jak mogę.
Kasianat: Witam! Zaglądałam do Ciebie, ale już dawno nie pisałaś, myślałam że już nie wrócisz :) Dobrze, że mnie znalazłaś - chociaż wiem, że znów piszesz :) Zapraszam częściej :) Ale miło :)

8 komentarzy:

  1. Zarówno czapeczka jak i smyczka mają fajne kolory. Bardzo podoba mi się pomysł z kwiatową smyczką. Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie ją ubierasz..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna czapeczka i smycz. Fajnie ma z Tobą córeczka-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zrobiłaś rzeczy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale słodko ta lala wygląda :)
    Twoja dbałość o szczegóły mnie urzeka :) SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj smycz do smoczka bardzo mi przypadła do gustu...pewnie przetestuję, jak przyjdzie czas.
    Staś nie miał smyczy do smoczka - bo z każdą momentalnie sobie radził i smoczek i tak lądował na ziemi ;o) zobaczymy jakie będzie drugie maleństwo

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!!!!! I jednak Cie znalazłam he he!!!! I to zupełnie przez przypadek....Ale się rozszydełkowałaś....pięknie....pozdrawiam Was serdecznie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ...dziękuję za odwiedzinki, te serduszka, to w sumie nie na walentynki, tylko chcę zrobić u siebie zabawę - candy i tak zbieram kilka rzeczy i tworzę, żeby było cos ładnego...pozdrawiam milunio.papa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)