Do prawdziwych "Delicji" zabrakło im jedynie idealnego kształtu, ale smak taki jak powinien być. W Danii można jedynie w Lidlu dostać "Jaffa Cakes", ale mała galaretka i bardziej cukrowa. Brakowało mi tych ciasteczek i "Ptasiego Mleczka" (i zapachu września:)), ale póki co nie do zrobienia... Teraz mogę już robić "Delicje", pracy z nimi wcale nie jest tak dużo, może jedynie popaprane palce czekoladą :) są najgorsze :) - ale zawsze mona je oblizać :). Przepis znalazłam tutaj: Moje Wypieki.
Czy w Polsce opłaca się je robić? Pewnie nie, ale na pewno te z Was, które lubią, tak jak mieć tą satysfakcję, że mogą zrobić coś same ("a co nie zrobię, jak zrobię"), mogą się pokusić o wykonanie tych ciasteczek w domu. A jeszcze dodatkowym plusem jest to, że można użyć galaretki o takim smaku, jakiego nie mona kupić, a tym gości na pewno urzekniecie!
Zresztą zobaczcie sami!
Znikły zaraz po obiedzie... Coś za szybko...
Moje dzieci zaczęły właśnie ferie, więc czasu na szydełkowanie - mało... Ale staram się coś skończyć do czwartku, więc mam nadzieję, że w weekend pokażę co stworzyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)