Translate

12 września 2011

Zfilcowana spinka do włosów.


Dziś krótki post będzie i o czymś starym. Brakuje czasu, mam dużo niewykończonych rzeczy, kończę szydełkową robotę i chowam do szafki, na resztę przyjdzie kiedyś czas i wena :) 
Dziś pokażę Wam spinkę do włosów. Na szydełku zrobiłam kwiatek i listki, wyprałam w 90 st w pralce, przyszyłam  perełkę, pozszywałam razem, przyszyłam do spinki i jest. Nie jestem z niej zadowolona, bo przeszkadza mi ta pusta przestrzeń pomiędzy kwiatkiem a listkami, czegoś mi tam brakuje. Ale nie mam weny. Ostatnio cierpię na taki brak weny. Muszę chyba pobuszować po różnych blogach i galeriach, żeby mnie olśniło :()
Kiedy kolejny post? nie wiem, dlatego dziękuję wszystkim, którzy zaglądają do mnie, pomimo tego, że nie ma nic nowego. Mam piękną jesień za oknem, mam ochotę coś robić, coś stworzyć, no ale jak już chcę się za coś zabrać to mi zawsze coś innego wypadnie. Eh, no cóż.
Pozdrawiam serdecznie!

8 komentarzy:

  1. Jak żywo przypomina mi tą którą zrobiłam 2 tygodnie temu z motka muliny. Nawet kolor ten sam :) Myślę że to co Ci w niej nie pasuje to to, że listki są przyszyte na skraju kwiatka. Gdybyś przyszyła je głębiej całość wyglądałaby lepiej :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna broszka:-0 Oj mam nadzieję, że wena szybko do Ciebie wróci żebyśmy mogły podziwiać kolejne śliczne prace:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna spineczka :)
    Pozdrawiam i życzę powrotu weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. urocza spinka. Ja mam fiola na punkcie broszek-kwiatków (szydelkowych oczywiście) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spineczka jest super!!! Chyba odgapię pomysł:))

    OdpowiedzUsuń
  6. rewelacyjna spineczka :)bardzo fajny pomysl :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)