Translate

18 kwietnia 2012

Mała biedronkowa komódka decu :)

I znów decu... nudno nie? Ale co poradzę, że co mam wyszydelkowane, to czeka na wykończenie, zawieszenie czy zrobienie zdjęć? A przez wiosnę i wzmożone prace w ogrodzie czas mi się skurczył... A że mam trochę już zrobionych prac decu, to je pokażę. 
Dziś będzie mała komódka dla córki - na biżuterię :) Najpierw usunęłam uchwyty - wystarczył nożyk tapicerski, a po wykończeniu   przykleiłam je klejem do drewna. 
Komódka strasznie mi sie podoba i chyba sobię kupię taką, albo większą - dla siebie :) Mamy tu taki fajny sklep, gdzie można kupić drewniane pudełeczka, szkatułki i komódki - jak szkatułka z poprzedniego postu.
Wiec wkrótce znów coś zmaluję :)
A teraz czas na komódkę:


Troszkę ją pocieniowałam, ale nie wiem czy to było mądre, bo boki wyglądają jak niedomalowane. 
Córka jest zadowolona, a przecież to najważniejsze :)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i komentujących - i dziękuję :)

10 komentarzy:

  1. Ślicznie ci wyszła ta komódka. Córka na pewno bardzo zadowolona. Dzięki za wszystkie rady odnośnie gołębi-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co, nie jestem specjalistką, tylko ja bym tak zrobiła, bo tak mi się wydaje najmniej inwazyjnie.

      Usuń
  2. Qrcze, ale fajowska! A te biedronki jakie sliczne, takie dziewczynskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też uważam, że ciekawie ją zrobiłaś, a boki tak musiały być.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsza jest opinia córci oczywiście i nie dziwi mnie, że się jej spodobało. Wyszło bardzo ciekawie. No to mamusiu, teraz uzupełniaj tę komódkę w nowości biżuteryjne :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba, uwielbiam wszystko w biedronki :-) Chyba jestem uzależniona od biedronek.
    p.s. a dziś w samochodzie jechał ze mną kleszcz, fuj , tych nie lubię a jest ich u nas mnóstwo. Ja też biorę się za ogród. Jutro sadzę kwiaty, te odporniejsze.
    Buziaki! Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi synowie też sa uzależnieni od wszelkiego zywego stworzenia. Wczoraj Franek wypuścił tacie w samochodzie garść mrówek... bo je sobie uzbierał... a Jędrek w domu wypuścił biedronke: "o tu gdzieś lata sobie, jak tama z dzisiaj i z wczoraj" - bo to już trzecia biedronka wypuszczona w domu... nie wspominając o tym, że juz zaczęłam zbierać ślimaki przemycone do domu... na szczęście, że na dżdżownice i żaby mają akwarimu z ziemia w ogrodzie :)

      Usuń
  6. tak sobie wzdycham do tej komodki :), wzdych, piekna jest :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)