Translate

25 kwietnia 2012

Pudełeczka decu.

A takie sobie pudełeczka zrobiłam :) Po butach, aż były to małe buty i dwie pary, to miałam dwa takie same pudełka. Na tych pudełkach ćwiczyła przecierkę :) Ale myślę, że za słabo widać dolne warstwy farb - był to amarantowy i biały.  Na brzegach pokrywki przykleiłam tasiemki, bo nie ładne szpary były. 

Przeznaczeniem pudełek miało być sprezentowanie ich dla mamy i teściowej, ale później odkryłam, że mogę kupić takie duże pudełka drewniane, więc te tekturowe dostała córka z przeznaczeniem na kolekcję kamieni - to już zaczyna być męczące - jakbym jej nie przypilnowała to by mi cały gruz z rozebranych schodów wiaderkiem do domu poprzenosiła.
A teraz czas na pudełka:
My walczymy ze schodami... Już są całe w kontenerze - daj chłopu młot pneumatyczny to tak się uradował, że dwie pary schodów rozwalił w kilka godzin. Później tylko musiałam poobstukiwać przy murze i to co jeszcze zostało, ale schody były tak "mocne", że wystarczył mały mlotek i mała łopatka :) Murarz już zakończyl pracę, musze tylko ułożyć płytki na tarasie w miejsce gdzie były schody i mam nadzieję, że w weekend będziemy mieć już normalne schody. Dzieci się bardzo cieszą zaistniałą sytuacją - rano mąż wychodzi tymczasowymi schodami na ogród, podchodzi pod drzwi wejściowe (dom jest podpiwniczony więc drzwi są na wysokości półpietra), a ja podaje mu dzieci, później lece zamknąć drzwi na taras - bo zamykanie jest tylko od wewnątrz i wychodzę piwnicą :) Najgorsze jest to, że mogłabym dziś zacząć z tymi płytkami, ale pada i nie zanosi się na poprawę pogody... aż do niedzieli... Muszę porobić zdjęcia tego naszego pobojowiska :) Ale to nie koniec... już za tydzień może dwa - cyklinowanie podłóg... na szczęście podłoga którą mam to naturalne drewno i po cyklinowaniu należy ja umyć wodą z mydłem :) - specjalnym do podłóg oczywiście, choć moga to być też płatki mydlane :) A na zakończenie wymiana dachu... No cóż...
Dobra, bo ja tu gadu, gadu a na stole czekają skrzynki do malowania :) A i wreszcie obejżałam serwetki, które kupiłam w zeszły piatek - pisałam o nich w poprzednim poście. Otóż spojżałam jeszcze raz na storczyki i cos mi się wydały zbyt magnoliowe i wyczytałam na opakowaniu, że to biała magnolia. Natomiast serwetki z Monroe to plakat z filmu Mężczyźni wolą blondynki i znalazła tam się też Jane Russell. Natomiast serwetki z Deanem to plakat z filmu Buntownik bez powodu :) Ja chyba za szybko robie zakupy, bo nawet dobrze nie wiem co kupuję - dobrze że zaskoczenie było pozytywne :)
Pozdrawiam serdecznie! I dziękuje za wszystkie komentarze - ostatnio miałam problem z zamieszczaniem moderowanych komentarzy ale usunęłam aktualizację przeglądarki i się naprawiło - opera TURBO wylogowywała mnie i nic nie mogłam zrobić!

9 komentarzy:

  1. Naprawdę nie wiem, kiedy ty to wszystko robisz- dzieci, remont, przyjemności. Jak to ogarnąć? Pokazuj zdjęcia remontów. A Twoja samokrytyka to jest coś, co zawsze wywołuje u mnie uśmiech. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to robie wszystko na raz: teraz stół zastawiony farbami i skrzynkami, w między czasie sprzątam i jak coś wyschnie to 2 min i cos tam domaluje, jak coś gotuję to zawsze chwilka żeby coś wydziergać, domalować, podlać kwiatki itp. Zrobiłam dziś zdjęcia więc w weekend je wrzucę :) A samokrytyka jest bardzo konstruktywna - nie można siąść na laurach, że juz wszystko u miem i wszystko wiem - zawsze mozna leoiej i do tego trzeba dążyć, bo jak nie to ta moja twórczość przestanie być przyjemna :) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. I do tego życiowo mądra. Ja zapewne mam jeszcze raz tyle lat co Ty i ciągle się uczę i czerpię z tego przyjemność. Też jestem krytyczna wobec siebie i tego co robię, ale u Ciebie jest piękny dystans do życia i dlatego tak pięknie to ogarniasz. Kibicuję Ci bardzo, trzymaj się dzielnie i dziel się zdjeciami z remontu.

      Usuń
  2. fikuśnie wyglądają te pudełka :)) trzymam kciuki za szybkikoniec remontu :)) pozdrawiam cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zły remont chałupki! Ale jak później będzie pięknie:)Transport dzieci fajowski, uśmiałam się:) Chyba i ja zacznę oklejać pudełka, Twoje tak fajnie Ci wyszły, podobają mi się. Pozdrawiam i życzę dużo siły:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kompletnie się na tym nie znam, ale jak widzę róże, to wszystko mi się podoba
    Urocze są!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne pudełeczka. Córka na pewno się ucieszyła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wskocz po nagrodę. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)