W najbliższym czasie, będzie dużo decu. Ostatnio powstają szybciej niż szydełkowe robótki... Tzn. mam kilka, ale czekaja na wykończenie, a to wymaga czasu, znalezienia miejsca gdzie ma zawisnąć, czy kupna zamka :) Więc póki co pokazuję to co zrobiłam techniką decu. Ale dziś będzie coś starego, właściwie była to chyba moja trzecia praca :) Więc jeszcze nie idealna, ale się sprawdza :) Jest to puszka po ciasteczkach "do przekręcania, lizania i maczania", żeby farba nie odchodziła od plastiku, zmieszałam farbę z klejem "wikolem". Nie malowałam dokładnie zakrywki, bo po pierwszym malowaniu stwierdziłam, że tak też może być.
W puszce córka trzyma akcesoria dla lalek, buciki, szczotki i jakieś takie dziwne rzeczy do lalki, którą się maluje wodą. Oczywiście jest to komplet do pudełka, które już pokazywałam wcześniej.
Tym czasem ja uciekam do prac domowych - muszę wykorzystać w miarę możliwości dzień w domu - bo dziecko mi się przeziębiło.
Pozdrawiam!
W puszce córka trzyma akcesoria dla lalek, buciki, szczotki i jakieś takie dziwne rzeczy do lalki, którą się maluje wodą. Oczywiście jest to komplet do pudełka, które już pokazywałam wcześniej.
Tym czasem ja uciekam do prac domowych - muszę wykorzystać w miarę możliwości dzień w domu - bo dziecko mi się przeziębiło.
Pozdrawiam!
Fajna, dziewczyńska puszka :-)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego sposobu z klejem wikol, muszę wypróbować, bo tez miałam problem z malowaniem szkła i plastiku.
Pozdrawiam ciepło w piękny dzionek!
Wróżkowe cacko bardzo praktyczne. Pozdrawiam bardzo wiosennie i ciepło
OdpowiedzUsuńAle Ty masz pomysły! Buzia sama się uśmiecha. Całuski.
OdpowiedzUsuń