Moje dzieci zainteresowały się kuchnią. mają taką kuchenkę drewnianą, nie miała kranu, ale wyciągnęłam z piwnicy kran, który do naszych umywalek był za krótki, zamontowałam i się zaczeło - znoszenie kamieni, piachu, patyków i trawy - do gotowania oczywiście. I co ja miałam zrobić? Kupić jedzonko, ale... za plastiki dziekuję - nie przetrwają pewnie dnia, a drwniane - choć cudne - już widze jak lądują w szybach w drzwiach... to zrobiłam sama :) To dopiero początek całej kolekcji jaka mam zamiar zrobić. Te kilka sztuk powstało jakoś na początku lipca, ale myślę, ze jesienią, jak zrobi się zimniej i dzieci nie będą tak chętnie przebywać na dworzu, to zrobię więcej.
A ja dzisiaj mam za swoje... W zeszłym roku po cięciu drewna sprzatałam przed domem i w tym roku powiedziałam "dość" - jak można sprzatać wióry na drobnych kamieniach?! Więc zażyczyłam sobie rozłożenie plandeki pod drewno i oczywiście się nie doczekałam... Ale sprzatać tego nie będę, bo to nie na moje nerwy - sprzatanie, to znaczy że ma byc czysto, a nie że wciąż widać wióry... I dziś, choć jeszcze nie wszystko pocięte, Mąż sprzątał wióry sprzed domu, a ja stwierdziłam, że poukładam drewno już pocięte - dużo nie było tego, miałam poczekac na resztę, ale nie chciałam "nic nie robić" - i boli mnie mięsień ręki... Już ze dwa miesiące się z nim męczę, ale tylko czasem mnie pobolalo, jak wykonywałam zbyt gwałtowne ruchy ręką. Ale dziś to przesadziłam... Większość drewna które dziś układałam, to była sosna, więc lekka, a gdzieś pomiędzy znalazł się klocek buku i żem szarpnęła... I co? Szydełkować nawet nie mogę, a w serwetce brakuje 3/4 ostatniego rzędu... Ale chociaż upożądkowałam zdjęcia na dysku, choć i tak od tegoklikania już powoli zaczyna boleć.
Uciekam spać, na noc nasmaruję, zawinę i przestanie :) Ale jutro muszę oszczędzać łapkę, to może jakieś decu zrobię :)
Pozdrawiam!
A ja dzisiaj mam za swoje... W zeszłym roku po cięciu drewna sprzatałam przed domem i w tym roku powiedziałam "dość" - jak można sprzatać wióry na drobnych kamieniach?! Więc zażyczyłam sobie rozłożenie plandeki pod drewno i oczywiście się nie doczekałam... Ale sprzatać tego nie będę, bo to nie na moje nerwy - sprzatanie, to znaczy że ma byc czysto, a nie że wciąż widać wióry... I dziś, choć jeszcze nie wszystko pocięte, Mąż sprzątał wióry sprzed domu, a ja stwierdziłam, że poukładam drewno już pocięte - dużo nie było tego, miałam poczekac na resztę, ale nie chciałam "nic nie robić" - i boli mnie mięsień ręki... Już ze dwa miesiące się z nim męczę, ale tylko czasem mnie pobolalo, jak wykonywałam zbyt gwałtowne ruchy ręką. Ale dziś to przesadziłam... Większość drewna które dziś układałam, to była sosna, więc lekka, a gdzieś pomiędzy znalazł się klocek buku i żem szarpnęła... I co? Szydełkować nawet nie mogę, a w serwetce brakuje 3/4 ostatniego rzędu... Ale chociaż upożądkowałam zdjęcia na dysku, choć i tak od tegoklikania już powoli zaczyna boleć.
Uciekam spać, na noc nasmaruję, zawinę i przestanie :) Ale jutro muszę oszczędzać łapkę, to może jakieś decu zrobię :)
Pozdrawiam!
Piękne jedzonko.Cieszę się że tu trafiłam.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje i milo mi Cie u mnie powitac:-)
UsuńNie byłabyś sobą, gdybys czegoś ciekawego nie wymyśliła.A o siebie, kochana, dbaj, bo Twoja czwóreczka bardzo Cię potrzebuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo dbam... A raczej o mnie dbaja:-)
UsuńWidzę, że pomysłów Ci nie brakuje. Ciągle coś fajnego wymyślasz.
OdpowiedzUsuńPiękne to jedzonko, a i dzieciaczki będa miały super zabawę.
Widzisz i ja mam coś z ręką, bo mnie boli już od kilku ładnych tygodni. Niby coraz mniej, ale jak ponoszę Wojcia chwilkę lub porobię coś cięższego, to koszulki zdjąć nie mogę.
Oszczędzaj łapkę, bo przy trójce dzieciaczków masz co robić...
Wracaj do formy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Diagnoza u mnie - moja oczywiscie- to naderwane wlokna w miesniu juz od dwoch dni nic nie boli - masc i masaze, sprobuj przekladac ciezar podnoszonych rzeczy czy Wojtka na druga reke. Ja to az mialam ta reke cieplejsza czyli mialam stan zapalny. A jaki muskul mi powstal - jak napne miesnie to az widac! Pozdrawiam i zdrowia zycze.
UsuńFajne i smakowite ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper jedzonko!!! Dbaj o łapkę bo przecież jeszcze tyle różnego rodzaju jedzonka musisz dzieciaczkom zrobić:) oszczędzaj się! Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)))
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda to jedzonko:)
OdpowiedzUsuńKuszące szydełkowe jedzonko. :)
OdpowiedzUsuńSmakowite szydełkowe jedzonko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziekuje Wam wszystkim- smakowite to na pewno bo Jedrek zapytal czy moze to jesc:-)
Usuńale Ty śliczności potrafisz wydziergać :)))) przecudeńka! No niech się schowa babka z piasku w kuchni z nowym kranem :D
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci bardzo! Moje dzieci wierza we mnie i zazyczyly sobie torcik ale taki zeby mozna go bylo kroic! No i co...? Jeden kawalek juz jest! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń