Dzis post podziekowanie za wszystkie slowa otuchu jakie od Was otrzymalam.mialam chwilowy kryzys ale juz jest dobrze:-) Nadal chce by moj blog byl raczej intymny niz tloczny. Nie wiem czy zauwazylyscie ale nie pokazuje sie ma zdjeciach, a jesli juz jestem to z daleka czy tylem. To sie dzis zaprezentuje- w szydelkowym stroju:-) Tylko nie wzywac GreenPeace - to ja a nie zagubiona foka.
Przepraszam za brak polskich liter ale dzis pisze na telefonie i nie wiem czy i kiedy zredaguje ten post. Wogole czeka mnie dziwny tydzien nie wiem czy znajde czas na posty i komentarze. Troche zabiegana jestem. Jeszcze raz dziekuje za wsparcie! Pozdrawiam.
Stroj kochana Ci sie udal.Poprosze troche wiecej informacji jak go zrobic bo namiotow w wersji plazowej ciezko jest dostac:)
OdpowiedzUsuńA kryzysy?Czy jest tu ktos kto ich nie ma?
Trzymaj sie cieplo!
Stroj robilam wg wzoru od Agnieszki z Nitkowo mi - u mnie w zakladkach znajdziesz bikini i tam w poscie o tym stroju jest link- wybacz ze nie podaje linku teraz ale ogarniam telefonu:-) ja zwiekszylam boki dodajac pasek z polslupkow i co chwila mierzylam :-) wiesz, moj namiot to taka 5-osobowka z przedpokojem:-) i i tak sie duzo pokazalam:-) na razie wystarczy:-) ale nawet malzonek stwierdzil ze mam za malo zdjec i bedzie mi robil wiecej:-) pozdrawiam
UsuńPiękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńJuż tam zaraz GreenPeace... Pięknie wyglądasz, tylko znowu prawie wcale Cię nie widać...
Cieszę się, że nastrój masz lepszy :-)
Miłego tygodnia :-)
Pozdrawia serdecznie.
Dziekuje:-) Ale ile cialka pokazalam:-)
UsuńI tak jesteś za daleko. Mało Cię widać. A strój super i wszystko na miejscu. Ciepła chociaż ta woda?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieplutka woda! W plyciznie a tak glebszych rejonach znosna i bardzo czysta. Pozdrawiam
UsuńU nas dzisiaj taki upał, że chętnie bym z kąpieli w morzu skorzystała :) Fajnie masz...
OdpowiedzUsuńU nas tez upaly. Jak na zimna i wietrzna Danie to mamy udane lato:-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcie i zazdroszczę, bo też bym tak posiedziała w morzu :) Fajny ten strój, bardzo mi się podoba. Co do tego"namiotu" jak nazwałaś- myślę, że bardzo ważne jest to by się małżonkowi podobało i Byś Ty dobrze się czuła. Ja mam ciut mniejszy "namiot" (jednak też namiot 80 D)ale moje Szczęście powtarza mi stale, że tak ma zostać. Całusy
OdpowiedzUsuńp.s
jestem za pomysłem z pierogami i serwetkami, ale musi zrobić się ciut chłodniej by pierożki bezpiecznie dobiegły do Ciebie, nawet w próżni
Namioty sa ok pod warunkiem ze ze stelazem wszystko w porzadku... Wiesz ja nigdy nie mialam kom
Usuńpleksow ze mam duze piersi a jak ktos cos powiedzial to zawsze znalazlam cieta riposte, np w podstawowce chlopcy zaczeli dokuczac dziewczyna ze wypychaja staniki skarpetkami, jak bezposrednio do mnie sie odezwali to z niesamowita powaga odparlam: " nie, ja nie wypycham skarpetkami. Ja nadmuchuje! " i ich mina - bezcenne a i tylko mi dali spokoj:-) pozdrawiam
Skoro o namiotach mowa to kompleksy niech maja te co w stanikach silikon maja:)
UsuńProblem jedynie jest z zakupem czegos ladnego w rozmiarze np 75E lub F a jak juz sie cos trafi to cena wyrywa z butow.
no fakt, jest z tym ogromny problem i wyrywa często. Ola, świetnie sobie radziłaś:))
UsuńJak juz sie znajdzie dobry namiot w cenie do przelkniecia to drut sie wbija albo po jeddnym dniu sie wypruje... Mi to sie marzy uszyc sobie idealny stanik...
UsuńNO, nareszcie w formie. Mnie tez Oleńko nie ma na zdjęciach, ani mojej rodziny, bo nie to było moim założeniem. Chcę się dzielić tym co robię, co lubię i tak chcę być postrzegana, a nie przez pryzmat tego jak wyglądam.Może kiedyś, ale jeszcze nie teraz. A z tym ciałkiem przesadziłaś oczywiście. Strój znakomity i szalenie oryginalny. I jeszcze jedno, otóż jak piszę komentarz u Ciebie, to zawsze jest tyle emocji, bo tez tyle się dzieje i potem jak już kliknę, to łapię się za głowę, bo połowę pozjadam, albo inne dziwne rzeczy wychodzą. Pozdrawiam Was wszystkich.
OdpowiedzUsuńDziekuje - czuje sie jak na okladce Vogue:-) dzieci pokazuje bo One najlepiej mi w zyciu wyszly. To takie tez moje przeslanie, kto czyta uwaznie ten wie ze stwierdzono (i w Polsce i w Danii) ze bezplodna jestem - zespol Pco, a tu prosze bez leczenia i mozna miec dzieci? Ja nawet jak w szpitalu lezalam to mialam wizyty u dziewczym ktore wlasnie stracily jajnik- ich stan psychiczny byl straszny a ja moglam jakos pomoc. To dlatego pokazuje dzieci, a ze ja sie pojawiam - to wypadek przy pracy:-) ja tez tak mam ze pisze i pisze i sie oderwac nie moge:-) pozdrawiam
UsuńPięknie wyglądasz i bardzo kobieco :))
OdpowiedzUsuńŻadna foka, tylko kobieta z krwi i kości... oj niejednemu pewnie ten różowe trójkąty w oko wpadły ;)
Nadrabiam zaległości i zmykam na poprzednie posty :)
Pozdrawiam :))
oj tak sobie zazartowalam z tej foki - raczej chodzilo mi o lezenie niz wyglad - nie mam kompleksow, wygladam jak wygladam "a jak sie nie podoba to w ... :-D "- to nie do Ciebie oczywiscie! - nadrabiam charakterem :-D ale sie dowiedzialam od mlodszej o 8 lat siostry ze nie mam celulitu na tylniej czesci nog i siedziska a ona ma:-P A teraz ide spac bo chyba juz glupoty pisze... Pozdrawiam
Usuńooo... jak ja ci zazdroszczę.. morza i piasku.. też bym tak chciała..
OdpowiedzUsuńKiedys tez zazdroscilam a teraz mieszkam blisko morza i kiedy chce to jade sie wyplazowac:-)
UsuńAlex- ja lubię do Ciebie zaglądać. Znam Twoje uczucia i rozterki..., bo sama je miewam. Nie było mnie na blogu 3 miesiące- brak czasu i rozterki"pisać, nie pisać?". Wróciłam i nie opuszczaj mnie :)' Podziwiam Cię za Twój styl pisania i prace, które tworzysz.
OdpowiedzUsuńPs. Strój extra i Ty niczym nimfa w morskiej wodzie. Całuski.
Dzieki! Nie opuszcze Cie!!!!
UsuńTakie chwilowe kryzysy każda chyba ma... dobrze, że przeszedł, następny według statystyk za jakieś pół roku:)))
OdpowiedzUsuńAle mnie Olu rozśmieszyłaś tymi słowami: Tylko nie wzywac GreenPeace - to ja a nie zagubiona foka! Widać, że humor wrócił i fantastycznie:)))
Tak dawno nie moczyłam już swojego ciałka w morzu i trochę Ci zazdroszczę:)))
Miłej nocki, kolorowych snów i głowa z uszami zawsze do góry:)))
Miło Cię zobaczyć:) Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś w lepszym nastroju. Zapewne niejako pogoda również na to wpłynęła :D
Co do ,,ujawnienia się'' to i ja dopiero niedawno za namową męża nasze zdjęcia powstawiałam, bo określił mnie jako ,, dzikus '':D Myślę, że jednak fajnie jest wiedzieć do kogo się pisze. Nie myślę tutaj o notorycznym pokazywaniu siebie jeśli tak jak w naszym przypadku blog ma charakter robótkowy tylko od czasu do czasu jakieś zdjątko. Zawsze to ciekawiej. Nie tak ,,sucho'' :)
Pozdrawiam :)
Takie zdjecie to taka wisienka na torcie - nie ma zdjec a nagle takie jedno zdjecie - ot taki smaczek.
UsuńFajna fota, i świetnie się prezentujesz:)))
OdpowiedzUsuńDzieki!
Usuń