Translate

14 czerwca 2013

Drożdżówki serduszka z orzechowym nadzieniem.

Drożdżówki orzechowe, w kształcie serduszek, idealne na leniwy wieczór, gdy nic się nie chce... Oczywiście można oddać się chwili zapomnienia i przyjemności w leniwy wieczór, ale pod warunkiem, że przygotuje je się wcześniej... Ja jestem właśnie bardzo zmęczona i trochę mi smutno, że drożdżówek już dawno nie ma... A by się przydały... Jestem tak wymaglowana dniem dzisiejszym, że nawet nie chce mi się szydełkować - a przecież to to, co koiło moje nerwy i redukowało zmęczenie psychiczne! Więc piszę sobie, choć każde zdanie okraszam kilkoma ziewnięciami, zapatrzeniem i kilkoma minutami zastanawiania sie nad kolejną frazą. Jestem tak zmęczona, że nawet nie chce mi się podnieść tyłka i iść spać... A w łazience to chyba się umyje na siedząco... Ale raczej nie jestem aż tak zmęczona by zrobic sobie przysłowiowy dzień dziecka :) I te schody na góre... Czy Was też dopada czasem takie zmęczenie? Takie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne, za dużo wrażeń jak na moje spokojne wiejskie życie, cały dzień w biegu... praca, na kawe do domu, zakupy i wieczorem do domu... tak wygląda każdy mój piątek, ale dziś jest jakoś wyjątkowo męczący. 

Może przestane marudzić i pokażę wreszcie te drożdżowki, bo jeszcze troche i TEN piątek się skończy i będę musiała przeredagować cały post.
Przepis na drożdżówki znajdziecie tutaj: http://www.mojewypieki.com/przepis/slodkie-drozdzowki---serca-z-orzechowym-nadzieniem. Można tez je zwinąć w motylki, czy ślimaczki, albo sie pobawić i pozwijać troche serduszek, motylków i ślimaczków :) Drożdżówki są bajecznie orzechowe, smaczne, ciasto drożdżowe się nie narzuca, a jest jedynie tłem do nadzienia. Z przepisu wychodzi 10 bułeczek, ale ja następnym razem zrobię 12, bo drożdżówki są dość syte i po takiej drożdżówce, to się czuje, że się zjadło coś konkretnego. 
To ja może juz pójdę spać :)
Miłego weekendu!!!
Pozdrawiam serdecznie!

1 komentarz:

  1. Jak ja dobrze znam to o czym piszesz :-) ostatnimi czasy mam tak co chwila, i juz nie wiem czy to roboty coraz więcej czy to już pesel daje znać :-) ale mimo wszystko nie moge sobie odmówic żeby pozaglądać na blogi, napisać coś u siebie mi trudniej , bo zdjęcia to raczej w dzień trzeba robić :-)
    Teraz Marcyśka śpi a ja zaraz szykuje nas na Odpust do pobliskiej Parafii :-)
    Uściski cieplutkie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)