Jak ładnie mi się nazwy ułożyły :)
"W kolorze Flamenco" - to pierwszy zestaw.
Szydełkowe kwiatki i drewniane czerwone koraliki.
"Amarantowe kwiecie". Szydełkowe kulki, amarantowe koraliki.
Być może powstaną jeszcze kolczyki.
"Wiosenne kulki" - to kompletne szaleństwo - ale chyba bardziej potrzebowałam, żeby popracować z takimi kolorami, niż żeby później nosić ten komplecik :)
Ja nadal tworzę biżuterię... To jakiś nałóg chyba - w piątek założyłam czarny kardigan, czerwoną bluzkę z dekoltem pod szyję i stwierdziłam, że nie mam nic na szyję, do tego zestawu... Szaleństwo jakieś mnie dopadło... Już myślę o kolejnym ciuszku do którego nic nie mam na szyję!
Cały weekend spędziliśmy w ogrodzie, dlatego post, który miał być weekendowy, jest poniedziałkowy :) A teraz uciekam doszyć guziczek - zakupiłam za połowę ceny płaszczyk beżowy w H&M :) Za połowę ceny, bo guziczka nie było, a guziczek był w kieszeni :) Hahaha! Teraz myślę o kolorystyce dodatków do tego płaszczyka :P Torba będzie skórzana, w kolorze jasnego brązu. Może pomarańcz, albo jasny brąz...
Pozdrawiam i życzę słońca!
Świetna biżuteria:-)
OdpowiedzUsuńAle kapitalne kompleciki, nawet nie wiem, który mi sie bardziej podoba, bo każdy cudny!
OdpowiedzUsuńA co do robienia szydełkowej bizuteri... oj wciąga to, wciąga ;)
Piękna biżuteria! bardzo fajna ta w jasnych kolorach, taka wiosenno-letnia. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDziergane korale rewelacja! Właśnie zostałaś moją muzą :)
OdpowiedzUsuńFajna ta biżuteria. Pierwszy komplet super a inne też ładne wiosenne. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń