Najpierw wiosenne bukieciki. Zapewne w każdym ogródku pojawiły się ranniki. To takie żółte kwiatki, których nie da rady zebrać w bukiecik - a tak by się chciało, bo przecież to pierwszy objaw wiosny! Więc ja, jako zawzięta osoba, nie dałam się i wymyśliłam taki sposób:
Ładnie się później rozłożyły i pływały w kieliszku jak lilie wodne :)
Jako drugi chcę zaprezentować kosz na owoce. Długo myślałam jak go ozdobić. Nie miałam wizji, pomysłu, a jak coś mi wpadło do głowy, to mi nie pasowało... Od jakiegoś czasu chodziłam po kuchni z zawieszonymi na zielonych tasiemkach szydełkowymi truskaweczkami, które dostałam od Millu. I nagle eureka! No czemu ja wcześniej na to nie wpadłam!
O kurka... jak fajnie... a ja się właśnie zastanawiałam jak wiosennie przyozdobić kuchnię.... i proszę bardzo własny mój wyrób stał się dla mnie inspiracją...
OdpowiedzUsuńPozdrówki wielkie:)
Fajny pomysł z tą ozdobą w kuchni. A wiosenkę pięknie prezentujesz, i jak prosto! Gratuluję! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfajny pomysł
OdpowiedzUsuń