Najpierw przypominam o Candy. Krótki termin, więc się spieszcie. To coś dla szybkich i regularnie mnie odwiedzających :)
Nauczyłam się makramy szydełkowej i na pierwszy ogień zrobiłam prosty naszyjnik z drewnianymi czerwonymi koralikami. Mam jeszcze wizję na kolejne naszyjniki i bransoletki, ale korci mnie jeszcze spróbować makramy wiązanej, więc nie wiem co będzie nastęne :)
I prowizoryczna schodo-drabina:
Nauczyłam się makramy szydełkowej i na pierwszy ogień zrobiłam prosty naszyjnik z drewnianymi czerwonymi koralikami. Mam jeszcze wizję na kolejne naszyjniki i bransoletki, ale korci mnie jeszcze spróbować makramy wiązanej, więc nie wiem co będzie nastęne :)
A teraz na prośbę - fotki z armagedonu, czyli wywalanie schodów.
To co zostało ze starych schodów:
Już ładnie po murarce:)I prowizoryczna schodo-drabina:
Och biedny taras i kamyczki na podjeździe...
Ale już sa nowe schody, jeszcze musimy je dobrze podepszeć, zabetonować i już :) A potem tylko sprzątanko :)
Pozdrawiam i życze udanej majówki!
Naszyjnik bardzo fajny! Ty się uczysz czegoś nowego, podziwiam:) a ja stoję w miejscu, nic się nie rozwijam twórczo:( Remont naprawdę masz niezły! Piękne masz okna(ramy okienne), bardzo mi się podobają!!! Pozdrawiam serdecznie:))))))))
OdpowiedzUsuńA dziekuję, uczę się żeby się nie znudzic :) A okna są machoniowe, malowane tylko specjalnym olejem do drewnianych futryn - pięknie je się myje - wystarczy płyn uniwersalny i woda, bez szorowania, wystarczy przetrzeć. Te okna podobno sa droższe od domu :)Na szczęście my za nie nie płacilismy.
UsuńAż nie mogę się doczekać tych schodów :)
OdpowiedzUsuńI Tobie udanej majówki!
ups... naszyjnik skromny,ale bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńDziekuję. Czasem potrzeba czegoś skromnego. Schody już stoja tylko betonu brakuje i barjerek.
UsuńOdwiedzam regularnie, choc jestem do tylu z komentarzami. Zawsze sie zastanawiam, jak to jest, ze nie majac dzieci i pracujac tylko 37 godzin w tygodniu nie znajduje czasu na wszystko, co powinnam i co bym chciala. Tym bardziej jestem pod wrazeniem twojej efektywnosci. I jeszcze do tego remont. I nowe techniki. Rozdekupazowalas sie na calego i efekty coraz to lepsze i lepsze. U nas pada od wczoraj po poludniu niemalze bez ustanku. Zgodnie z prognoza ma sie poprawic, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem, jak to jest, że kiedyś miałam miej czasu, a po narodzinach dzieci potrafię sobie czas wygospodarować na coś co chcę. Czasem robię kilka rzeczy na raz. Chyba dobry plan to podstawa. Jak wstaję rano to biorę karteczkę i robię plan - co trzeba i co zrobic jak mi zostanie czasu, a jak to zrobię to mam czas na przyjemności :) Z planem to zawsze mi te dwie godziny zostają, bo sobie układam tak, zebym np nie latała z praniem podczas odkurzania. A wieczorny plan to układam wracając z pracy:) Pozdrawiam.
UsuńOlka, skąd czerpiesz siły? I jeszcze naszyjnik? Jesteś nie do zdarcia.
OdpowiedzUsuńNo nie do zdarcia :) Siły czerpie z potrzeby robienia czegoś:)
UsuńMakramkowy naszyjniczek z pierwszego rzutu jest bardzo fajny, taki delikatny. Czekam na uroczyste otwarcie i przecięcie wstęgi na schodach. Pozdrawiam i wzajemnie: życzę wspaniałej majówki
OdpowiedzUsuńChyba sobie grilla zrobimy na otwarcie :) Oczywiście na schodach :)
Usuń